Dzisiaj
chciałabym Was zaprosić na drugą część wpisu o ślubnym obuwiu.
Mam nadzieje, że część z Was nie mogła się już jej doczekać ( na co wskazują liczne wyświetlenia części pierwszej) :) Tym
razem zajmiemy się bardziej konkretnymi kwestiami, czyli: stylem,
kolorem i wysokością obcasów. Zapraszam do czytania!
Styl
Jak
wspomniałam wcześniej, warto jest dopasować styl butów do
sukienki. Do princesski nie zawsze będą pasować trampki lub buty w
stylu nowoczesnym. Gdy decydujemy się na sukienkę vintage lub
stylizowaną na starodawną, warto zadbać, aby inne dodatki, takie
jak buty, były również w tym stylu. lub z tej samej epoki.
Styl
zależy też od tego jaki efekt chcemy osiągnąć np. rozkloszowana
tiulowa midi po połączeniu z trampkami stworzy efekt
rock'n'roll'owy. Do tej samej sukienki możemy dać buty bardziej
zabudowane w stylu vintage i zrobi się dużo bardziej dziewczęco.
Eleganckie wysokie proste szpilki sprawią, że będziecie wyglądać
bardziej kobieco, z klasą. Jak widzicie, możliwości jest wiele,
często nie jest to łatwe zadanie aby uzyskać pożądany efekt. W
takiej sytuacji znalazła się moja Kuzynka. W
internetowym sklepie znalazła swoje wymarzone buciki, okazało się
jednak, że są wykonywane na miarę (czytaj: drogie...) i nie do
końca pasują „klimatem” do sukienki :( Problemem również był
kolor. Postawiła więc na inne rozwiązanie.
Kolor
Często
dużym problemem, w przypadku doboru butów jest ich kolor! Nie jest
łatwo trafić idealnie w ten sam odcień bieli czy jakiegokolwiek
innego koloru, a mieszanka odcieni nie zawsze wygląda dobrze. Moim
zdaniem różne odcienie tego samego koloru mogą wyglądać dobrze
JEŚLI będzie widoczne to, że jest to efekt zamierzony. Jeśli
kolory będą leciutko się różniły lub tylko jeden element
stylizacji będzie miał inny odcień sprawimy wrażenie, że nasza
ślubna stylizacja jest niedopracowana. Natomiast, gdy postawimy na
znaczne różnice odcieni, będzie widoczny w tym jakiś pomysł. Na
przykład biała sukienka, jasno żółta tasiemka w talii, a do tego
pastelowo żółte czółenka. Możesz dodać do tego ozdoby do
włosów w tym kolorze np. kwiaty czy wstążki, a świetnym
dopełnieniem będzie bukiet kwiatów z wplecionymi obydwoma
odcieniami żółci. Oczywiście można tu mówić o dowolnym kolorze
– żółty to tylko przykład.
Skoro
jesteśmy przy kolorze bardzo ciekawym efektem jest zastosowanie
akcentu kolorystycznego. I na to właśnie zdecydowała się moja
wcześniej wspomniana Kuzynka. Nie mogąc dobrać idealnych białych
butów, wybrała miętowe szpilki. Jej mąż miał tego dnia krawat w
podobnym kolorze co stworzyło uroczą całość. Polecam Wam to
rozwiązanie, szczególnie jeśli macie wyraźny akcent kolorystyczny
– motyw przewodni wesela. Jeśli ten sam kolor pojawia się w
ozdobach na sali weselnej, w kościele, w wiązance, ozdobach, czy
nawet pojawia się na Waszej sukni ślubnej, warto użyć go również
przy wyborze butów. Oczywiście nie przesadzając i stosując zasadę
dopasowania odcieni danego koloru.
Wysokość
Wysokość
obcasa również zaczęłam omawiać już wcześniej. Najważniejsza
tu jest wasza wygoda, chyba że wolicie pocierpieć dla urody :D Z
tego, co słyszałam od Panien młodych, nie polecają na całonocne
tańce niewygodnych butów. Jeśli jednak nie możecie się
zdecydować lub oprzeć niebotycznym szpilkom, przygotujcie sobie
dwie pary butów. Jedne na samą ceremonię zaślubin, a drugą
wygodniejszą do tańca. Pamiętajcie jednak, aby obydwie pary
pasowały do długości sukienki! To, że ubierzecie wygodne baleriny
do tańca nie pomoże. jeśli będziecie potykać się o za długą
suknię.
Bardzo
ważną kwestią jest to, abyście przećwiczyły pierwszy
taniec w butach, w których faktycznie będziecie go tańczyć w dniu
ślubu (dotyczy to również Panów). Jest to istotna sprawa z co
najmniej 4 powodów:
Najlepiej
abyście wcześniej pochodzili w butach, które są nowe i kupione
specjalnie na tą okazję. Czasami dopiero po kilku, kilkunastu
godzinach okazuje się, że nawet najpiękniejsze buty dobrej
jakości są największą katuszą dla stóp.. Po drugie, może się
także okazać, że nie jesteście po prostu w stanie tańczyć
przygotowanej choreografii w gigantycznych szpilkach. Taniec na
wysokich obcasach to nie łatwe zadanie zwłaszcza dla niewprawionych
Pań. Oprócz tego, że buty mogą sprawiać ból i obcierać, mogą
mieć również śliską podeszwę. Jest na to kilka sposobów. Kilka
lat temu trenowałam taniec i wiem, że sposobem tancerzy jest
popsikanie podeszwy lakierem do włosów, pocieranie podeszwy papierem ściernym lub mokra ścierka pod nogi,
o którą wycieramy podeszwy przed wejściem na parkiet tak, jak o
wycieraczkę przed wejściem do domu. Można zadbać też o „naklejki
antypoślizgowe” - zwykły plaster z apteki bez opatrunku :).
Czwartym powodem może być śliska posadzka na sali weselnej, więc
jeśli tylko możecie, przećwiczcie tam swój pierwszy taniec. Przy
okazji poczujecie się pewniej w nieznanym środowisku i przestrzeni.
To pozwoli zarówno łatwiej poradzić sobie z tremą, jak i uniknąć
wpadnięcia na ścianę, stół lub filar ;)
Chętnie
dowiem się jaki jest/był Wasz wybór. Dajcie znać w komentarzach
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz