Dzisiaj kolejna część serii postów o fotografach.
Utalentowani: Ewelina i Dominik z Lightsome Studio!
Fotografią zajmujemy się od kilkunastu lat. Śluby fotografujemy razem od 6 lat.
Dlaczego zajmują się Państwo fotografią?
Trudno nam znaleźć moment, w którym zaczęły pociągać nas dobre historie. Doświadczamy ich przez książki, gry czy rozmowy z mijanymi na ulicach ludźmi. Znamy mnóstwo rodzinnych opowieści, które krążą wokół nas od lat. Jesteśmy zakochani w filmach (najchętniej zamieszkalibyśmy nad jednym ze starych kin!). Oboje wiedzieliśmy, że chcemy tworzyć własne historie. Długo eksperymentowaliśmy z tekstem, grafiką, rysunkiem, a nawet krótkimi formami filmowymi. Ostatecznie zatrzymaliśmy się na dłużej przy fotografii - dzisiaj nie wyobrażamy sobie codzienności bez aparatu w ręce.
Dlaczego akurat fotografia ślubna?
Żaden inny rodzaj fotografii nie pozwala na taką różnorodność. Możemy budować nasze historie z klimatycznych portretów, detali, zdjęć architektury, natury albo reporterskich wieloplanów. Fotografia ślubna daje nam możliwość opowiedzenia o codzienności w wyjątkowy sposób. Możemy też dzięki niej pokazać, co sami najbardziej cenimy w relacjach między ludźmi. W końcu każdą klatkę przepuszczamy przez nasz osobisty filtr.
Realizujemy:
Sesje realizujemy:
Jak Państwo radzą sobie z klientami wstydliwymi, niepewnymi siebie, zestresowanymi przed aparatem?
Nie staramy się zmieniać ludzi, którzy stają przed naszymi aparatami. Pracując z nieśmiałymi parami nie robimy z nich przebojowych ekstrawertyków. Nie chcemy ich wymyślać na nowo, a uwiecznić takimi, jacy są. Bardzo dobrze czujemy się na spokojnych sesjach, bo sami tacy jesteśmy. Staramy się, aby ludzie zapomnieli o naszej obecności i skupili się na samych sobie.
Dojazd do klienta dodatkowo płatny
Jakby Państwo opisali styl/klimat swoich zdjęć?
Dobrze wpasowujemy się w styl "dark and moody". Przede wszystkim staramy się uchwycić wyjątkowy klimat każdego ślubu. Szukamy pięknego światła, detali i gestów. Często więcej ukrywamy niż pokazujemy - pozwalamy zadziałać wyobraźni. Szczególnie ukochaliśmy sobie ciszę i subtelności. Cenimy też klasyczny reportaż. Nie ingerujemy w przebieg wydarzeń. Zamiast tego próbujemy wychwycić najciekawsze sytuacje - dużą część z nich nasze pary mogą doświadczyć tylko poprzez zdjęcia.
Co jest dla Państwa najważniejsze podczas realizacji zlecenia?
Zaufanie, jakim obdarzają nas ludzie, którzy nas wybrali. To pozwala nam zebrać jak najlepszy materiał, nad którym możemy później pracować w domu.
Jak wygląda pierwsze spotkanie z Parą Młodą (nowymi klientami)?
To przede wszystkim okazja do poznania się. Zanim zdecydujemy się na współpracę staramy się dowiedzieć, czy szukamy w fotografii podobnych rzeczy. Jeśli nasze wizje się pokrywają, to jesteśmy w stanie stworzyć wspólnie coś wyjątkowego.
O wyborze fotografa nie powinny przesądzać wyłącznie jego portfolio i wrażliwość. Spędzamy z naszymi parami cały dzień (czasem i kilka), wchodzimy do ich świata i ciągle ich obserwujemy. To ważne, aby czuć się przy sobie komfortowo.
Ile zdjęć i w jakiej formie dostarczają Państwo klientom? (chmura, e-mail, ozdobne pudełka i pendrive'y, fotoksiążka, na papierze...)
Nasze historie składamy z min. 300 klatek. To wystarczająco dużo, żeby opowiedzieć o wszystkim w dynamiczny i przemyślany sposób. Każde zdjęcie w naszych reportażach ma swoje konkretne miejsce.
Kiedy skończymy edycję przygotowujemy galerię online, która niedługo potem ląduje na mejlach naszych par. Pierwszy kontakt ze swoimi zdjęciami powinien być fajnym przeżyciem - w ulubionym miejscu, z dobrym nastawieniem, tylko we dwoje :-)
Każdej z naszych par chcemy też oddać coś namacalnego. Uwielbiamy naturalne materiały i unikatowe wzory. Każdego roku próbujemy czegoś nowego i robimy małe zamieszanie w naszych dodatkach i oprawach. Często wykorzystujemy drewno, płótno, czerpane papiery, ekologiczne wizytówki, suszone kwiaty.
Każdy z pakunków jest trochę inny. Staramy się, aby zawartość była dopasowana do osób, które je dostaną. Na wszystkim jest też nasza ćma. Dosłownie. Nawet na nas. Jest jak wymyślony członek rodziny albo wirtualna maskotka.
Na koniec kilka słów od Eweliny i Dominika:
Nasza praca nie miałaby sensu, gdyby nie ludzie, o których możemy opowiadać. Uwielbiamy dostawać długie mejle, w których czytamy o ulubionych żółtych swetrach, kolejnych zdobytych kontynentach albo kotach-zefirach. Im więcej o sobie wiemy, tym ciekawsze są nasze zdjęcia. A jeśli wspólna kawa to za mało, żeby się poznać, to zawsze możemy iść razem do kina ;-)
Mam nadzieje, że jesteście równie zachwyceni jak ja wspaniałymi zdjęciami Lightsome Studio, a ich odpowiedzi naprawdę są przemyślane i pokazują jak bardzo kochają swoją pracę. Sama chętnie wybrałaby się z Nimi do kina! ;)
Was natomiast zapraszam do śledzenia tej serii postów:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz